Niegdyś popularne, dzisiaj zapomniane. Kurzą się po strychach i magazynach, lata szczytu swej kariery mając już dawno za sobą. Wymierające i wymarłe sprzęty elektroniczne - oto  ich zestawienie. Z okazji Zaduszek należy im się pamięć oraz parę słów na naszym portalu.

Discman

Data śmierci: miniona dekada

Winne zgonu: Odtwarzacz MP3/Smarfton

Dzisiaj można dojść do wniosku, że ta technologia nie była najlepszym pomysłem i stanowiła jedynie pomost pomiędzy walkmanami a odtwarzaczami MP3. Discman zniknął ze sklepowych półek z oczywistych względów. Kto by teraz nosił ciężki, awaryjny i nieporęczny odtwarzacz płyt, skoro każdy dostępny na rynku smartfon mieści więcej piosenek? I jak tu z discmanem uprawiać jogging czy ćwiczyć na siłowni? Miniaturyzacja musiała wygrać.

Napęd ZIP

Data śmierci: 2003

Winny zgonu: CD

Dwadzieścia lat temu pojemność 100 MB na kawałku plastiku robiła ogromne wrażenie. Następne generacje mogły zmieścić 250 i 750 megabajtów danych, przy prędkościach transmisji danych sporo wyższych od tych osiąganych przez zwykłe dyskietki. Napędy ZIP zostały wyparte przez ciągle taniejące i zdecydowanie mniej awaryjne nagrywarki CD. Dzisiaj są używane jedynie przez sentymentalnych wielbicieli technologii retro.

Modem telefoniczny

Data śmierci: ~2004

Winne zgonu: Stałe łącze

Każdy, kto dekadę temu miał do czynienia z modemem telefonicznym, z pewnością pamięta ten koszmarny jazgot nawiązywanego połączenia z numerem 02 02 122. Standardowy modem dial-up zapewniał zawrotną prędkość 56 kb/s, musiał więc zejść ze sceny, gdy na rynku pojawiły się pierwsze stałe łącza, oferujące kilka razy szybsze transfery (obecne minimum to 10 mb/s, 22 razy szybciej). Niemniej pamięć jego trzeba uczcić, bo dla wielu był pierwszym okienkiem na świat internetu.

Kasety VHS

Data śmierci: 2008

Winny zgonu: DVD

Jestem vintage, mam komunię na VHS – bardzo popularne powiedzenie. Słynny format zapisu wideo został opracowany i spopularyzowany przez japońską firmę JVC. W Polsce posiadanie w domu odtwarzacza VHS było najpierw symbolem luksusu, a potem żelaznym standardem. Kasety wideo święciły triumfy przez dwie pełne dekady, co jest wynikiem godnym podziwu. Z krajobrazu miejskiego zniknęły wypożyczalnie wideo, podobny los zresztą czeka też przybytki z płytami DVD – internet jest bezlitosny.

Laser Disc

Data śmierci: 2009

Winny zgonu: DVD

Z pewnością nie pamiętasz, drogi czytelniku, płyt kilkukrotnie większych od standardowych CD, na dodatek dwustronnych. A jednak takie wynalazki istniały od końca lat siedemdziesiątych. LaserDisc był technologią analogową – na jednej stronie płyty mogła się zmieścić godzina filmu w niezłej (jak na tamte czasy) jakości. Nadejście ery cyfrowej było dla analogów takim kataklizmem, jak meteor dla dinozaurów. Dziś LaserDiski są niezłą gratką dla kolekcjonerów niecodziennych gadżetów.

Dyskietka

Data śmierci: 2010

Winne zgonu: CD/Pendrive

Jeden z najbardziej długowiecznych gadżetów z całego zestawienia, gdyż pierwsze dyskietki pojawiły się już w latach 60. ubiegłego wieku. Ten zgrabny, acz mało pojemny nośnik danych był wykorzystywany przy dziesiątkach różnych modeli sprzętów – od szafiastych komputerów naukowych, przez Macintosha i Amigę, aż po klasyczne PC. Koniec floppy dysków był przesądzony w chwili, gdy nagrywarki CD zaczęły tanieć, a na rynku pojawiły się pierwsze pendrive’y. Sony oficjalnie uśmierciło zasłużoną dyskietkę w 2010 roku, po latach sztucznego utrzymywania jej przy życiu.

Kasety audio/Walkman

Data śmierci: 2010

Winne zgonu: CD/Discman/Odtwarzacz MP3

Mała kasetka zrewolucjonizowała branżę i zaniosła muzykę pod strzechy zwykłych ludzi. W 1979 w Japonii zadebiutował Sony Walkman TPS-L2, umacniając pozycję kaset audio. Koniec dla walkmanów i kaset audio przyszedł po ponad trzydziestu latach produkcji, z czego dwie dekady były czasem absolutnej dominacji w branży muzycznej. Warto pamiętać, że samo Sony sprzedało ponad 200 milionów walkmanów!

Monitory kineskopowe

Data śmierci: 2010

Winny zgonu: LCD

Jako ekrany komputerowe zaczęły funkcjonować w latach 60., w telewizorach działały już dużo wcześniej. Główny standard wyświetlaczy aż do końca XX wieku. Monitory CRT, mimo sporych gabarytów, miały pewne zalety – były relatywnie tanie i świetnie odwzorowywały kolory. Wywalczyły swoje miejsce w historii, jednak musiały ustąpić nowej, lepszej technologii. Do dziś wiele osób wspomina tę ulgę, którą poczuły, gdy ściągnęły wreszcie z biurka olbrzymi kineskopowy monitor, zastępując go lekkim i cieniutkim LCD.

MiniDisc

Data śmierci: 2013

Winny zgonu: Odtwarzacz MP3/Pendrive

Ostatnie urządzenie obsługujące te malutkie krążki zostało sprzedane w marcu zeszłego roku. Pierwsze odtwarzacze weszły do sprzedaży dwadzieścia jeden lat wcześniej i były chętnie wykorzystywane w branży muzycznej oraz radiowej. MiniDiski nigdy nie zdobyły popularności wśród szerszej klienteli – najpierw ostro konkurowały z CD, potem przegrały walkę z MP3 na polu miniaturyzacji i pojemności danych.

Fax

Data śmierci: jeszcze żyje

Winny wymierania: E-mail

Niegdyś centralne urządzenie w każdej firmie, dzisiaj jedynie opcjonalny gadżet. Faksy są systematycznie wypierane przez pocztę elektroniczną, dostępną na komputerach, tabletach i komórkach. Po co płacić dodatkowe pieniądze za przesyłanie faksu, skoro można zeskanować dokument  i załączyć do maila?

Pager

Data śmierci: jeszcze żyje

Winny wymierania: Telefon komórkowy (SMS)

Główny gadżet w pierwszych sezonach rewelacyjnego serialu The Wire, protoplasta esemesów, z którymi przegrał walkę. W Polsce kojarzy się z biznesmenami z lat 90. Nie mógł konkurować z telefonią komórkową, bo oferował niewielki zasięg i małą funkcjonalność. Pager jednak do końca nie wyginął, jest używany w miejscach, w których komórki nie mają zasięgu albo są z jakichś powodów zabronione – np. w szpitalach.

Palmtop - PDA

Data śmierci: jeszcze żyje (?)

Winny wymierania: Smartfon

Nazwa PDA (Personal Digital Assistant) została wymyślona przez Apple w 1993 roku. Wtedy do sprzedaży wszedł Newton, mieszczący się w dłoni komputerek, w którym można było notować różne rzeczy (PDA rozpoznawał pismo), zapisywać kontakty oraz uzupełniać kalendarz. Newton zasilił wymarłe sprzęty elektroniczne – słabo się sprzedawał, bo był drogi, a przywrócony do firmy Steve Jobs znienawidził ten produkt. PDA innych firm były całkiem popularne, szczególnie w świecie biznesu, musiały jednak ustąpić miejsca telefonom komórkowym, które robiły się coraz bardziej smart. Uznajmy te gadżety za (jeszcze) żywe, bo niektórzy upierają się przy klasyfikacji iPoda Touch jako PDA.