Według słownika języka polskiego przekleństwo to “wulgarne lub obelżywe słowo, używane w celu wyrażenia złego stosunku do kogoś lub czegoś”. Przekleństwa używamy, aby dać upust swoim emocjom (stąd określenie: ekspresjonizmy), zarówno tym negatywnym jak i pozytywnym. Służą rozładowaniu emocji. Stosujemy je, gdy coś jest nie do opisania cenzuralnymi środkami wyrazu. Wulgaryzmy powszechnie uważane są za oznakę małego zasobu słownictwa oraz braku kultury osobistej. Ich użycie może być dopuszczane w sytuacjach nieformalnych, a także jako środki wyrazu artystycznego. A jak kwestia przeklinania wygląda w miejscu pracy?

Klniemy jak szewc

Według statystyk w Polsce przeklina w pracy prawie 90% pracowników. Co ciekawe, używanie wulgaryzmów przez polskich pracowników nie zależy od szczebla hierarchii jakie zajmują ani od wykonywanej profesji. Z badania CarrerBuilder wynika, że przeklinanie w pracy może mieć wpływ na karierę pracownika i jego ocenę. Według statystyk:

  • 81% badanych przełożonych uważa przeklinanie w pracy za brak profesjonalizmu,
  • 71 % pracodawców uważa, że używanie wulgaryzmów przez pracowników, świadczy o ich braku samokontroli,
  • 68% badanych sądzi, że przeklinanie to oznaka braku dojrzałości,
  • 64 % deklaruje, że traktuje przeklinających pracowników mniej poważnie,
  • 57% przyznaje, że byłaby mniej skłonna awansować wulgarnego pracownika,
  • 54% uważa, że pracownik używający przekleństw  jest mniej inteligentny od pozostałych.

Co ciekawe, z badania wynika, że przeklinają nie tylko pracownicy. Wulgaryzmów używa co czwarty przełożony. Cóż, najtrudniej zauważyć belkę we własnym oku...

Klnij na zdrowie

Zwolennicy przeklinania  mogą powołać się na badania naukowe, według których przeklinanie pomaga w walce ze stresem. Soczyste przekleństwo pozwala wyładować emocje, redukuje napięcie, wyładowuje złość. Naukowcy z University of East Anglia dowiedli, że wspólne używanie wulgaryzmów pozytywnie wpływa na budowanie silnych relacji między pracownikami, tworzy poczucie wspólnoty i solidarności, integruje zespół. Warunkiem jest jednak wspólne bluzganie przeciw czemuś, nie wyładowanie złości na współpracowniku. Niedopuszczalne jest również bluzganie na pracownika przez przełożonego.

Kobieta może mniej

Co ciekawe, przeklinanie gorzej wpływa na ocenę kobiet niż mężczyzn. Przeklinająca kobieta odbierana jest jako agresywna. Mężczyznom przekleństwa są łatwiej wybaczane, a w niektórych przypadkach nawet dozwolone. Kobiety oceniane są znacznie surowiej, używanie przez nie wulgaryzmów może trwale wpłynąć na utratę ich wiarygodności i dobrego wizerunku.

Za przeklinanie grozi ci kara lub nagana

Pracodawca może ukarać przeklinającego pracownika upomnieniem lub naganą odwołując się do zasad współżycia społecznego i kultury organizacji. Nie może jednak zastosować kary pieniężnej. Znacznie wyższą karę może przyznać Straż Miejska, przeklinanie w miejscu publicznym może skończyć się mandatem w wysokości 100 zł, dlatego nawet po pracy warto mieć się na baczności i dbać o kulturę wypowiedzi.

Na kulturę języka wpływa wiele czynników, takich jak ton wypowiedzi, dobór słownictwa, stosowanie form grzecznościowych, poprawność językowa. Warto zadbać o nią nie tylko 17 grudnia, w Dzień bez Przeklinania, ale codziennie, niezależnie do kogo się zwracamy. Przeklinanie w miejscu pracy, mimo że ma pozytywne efekty, odbierane jest w większości przypadków negatywnie i może utrudnić rozwój kariery, a nawet skończyć się naganą od pracodawcy.