Na tłumnie odwiedzanych targach CES (Consumer Electronics Show) amerykańska Innovega pokazała światu iOptik, soczewki kontaktowe do tzw. rozszerzonej rzeczywistości, które mają wejść do sprzedaży pod koniec roku. Słynne Google Glass nie pojawiło się jeszcze na sklepowych półkach, a już ma konkurencję.
iOptik - rzeczywistość rozszerzona
Warto przypomnieć czym właściwie jest rzeczywistość rozszerzona (ang. augmented reality, AR). To nałożenie przez okulary, ekran smartfona lub soczewki dodatkowych informacji na obraz widzianego świata. Mogą to być np. wskazówki do jazdy samochodem, pomiary pulsu użytkownika albo reklamy najbliższych restauracji.
Na wieść o tym, że Innovega chce zaprezentować swoje soczewki, wielu komentatorów ogarnął entuzjazm - takie rozwiązanie jest przecież znacznie wygodniejsze niż okulary. Jak się później okazało, nie jest wcale tak kolorowo. Założenie samych soczewek iOptik nie wystarczy - trzeba jeszcze mieć na nosie specjalne...okulary. Czyli argument o komforcie znika, gdyż Innovega chce nam zaoferować nie jeden gadżet, a dwa.
Z drugiej strony firma ta odpiera zarzuty, argumentując, że konieczność noszenia kompletu rekompensują spore możliwości. Innovega wsród zalet swojego wynalazku wymienia lepsze głębię i kąt widzenia, dzięki którym prezentowany przed oczami obraz będzie świetnej jakości i nie zmęczy tak szybko oczu. Ponadto takie rozwiązanie przyniesie możliwość “rozszerzania” większego horyzontu rzeczywistości.
iOptik - czy odniesie sukces?
Trudno powiedzieć, czy iOptik odniesie sukces. Wiele zależy naturalnie od powodzenia GoogleGlass, za którym stoi bajecznie bogate Google, dysponujące szeroką gamą produktów (mapy, wyszukiwarka itp) mogących wspierać ten gadżet. Jeśli wynalazek Innovegi będzie tańszy, może okazać się atrakcyjną alternatywą dla okularów giganta z Mountain View.