Siła plotki ma moc od zarania cywilizacji i tak jest do dziś. Marketing szeptany jest jedną z najskuteczniejszych form reklamy w sieci. Stawiając na sprawną komunikację w obrębie Internetu, zachęcając użytkowników do pozytywnych wypowiedzi na temat produktu lub usług, samemu korzystając z marketingu treści o odpowiednio sprofilowanym przekazie, można osiągnąć naprawdę wiele.
Dobre praktyki
Żyjemy w epoce, w której praktycznie każdy użytkownik Internetu może być nie tylko odbiorcą, ale i twórcą treści. Da się godzinami dyskutować na temat możliwości, które otrzymali nierzadko anonimowi ludzie, żeby zabierać głos na forach, blogach czy w mediach społecznościowych i komentarzach pod artykułami. Nie ma już dnia, aby przez Internet nie przetaczała się fala dyskusji i kontrowersji w związku z taki zjawiskami jak fake news, deep fake, trolling, stalking czy „zwyczajne” pomawianie i obrażanie innych, już nie tylko osób publicznych.
W tej rzeczywistości Twoja firma powinna stosować dobre praktyki. Dlatego nie warto inwestować w działania „promocyjne”, które polegają na rozprzestrzenianiu fake’ów. Myślisz o wykorzystaniu marketingu szeptanego w celu dyskredytacji konkurencji? Daj spokój, lepiej zainwestuj czas i pieniądze w dobrą treść, która obroni się sama i przyniesie wiele korzyści, których nie da się podważyć pod względem zawodowej etyki.
Reakcje na kryzys
„Szept” na temat Twojej firmy może mieć pozytywny lub negatywny wydźwięk. Niestety bardzo często ten drugi, krytyczny głos pojawia się z większym natężeniem i prawdopodobieństwem. Dlatego trzeba nauczyć się radzić z kryzysami komunikacyjnymi. Duże marki posiadają całe sztaby odpowiedzialne za tego typu sytuacje, a i tak czasami dochodzi do ich spektakularnych wpadek. Zarządzając komunikacją i marketingiem mniejszego przedsiębiorstwa, paradoksalnie łatwiej zapanować nad pojawiającymi się sytuacjami, które należy zdefiniować jako kryzys.
Wyobraźmy sobie sytuację, która prędzej czy później nastąpi, jeżeli jesteś aktywny w Sieci. Na Facebooku, firmowym blogu czy w innej przestrzeni, którą wykorzystujesz do komunikacji, pojawia się nieprzychylny komentarz. Użytkownik nie przebiera w słowach. Czy najlepszą obroną jest atak? A może przemilczenie? Cóż, ani to, ani to. Pamiętaj, że mechanizmy marketingu szeptanego zadziałają na Twoją niekorzyść, jeśli podejmiesz błędną, nerwową, nieprofesjonalną decyzję.
Po prostu rzetelnie zmierz się z krytyką. Jeśli uwagi są merytoryczne, należy się do nich odnieść, uzasadniając swoje działanie lub przepraszając i dążąc do wyjaśnienia, neutralizacji złości, np. poprzez sprawną interwencję i zadośćuczynienie faktycznej krzywdzie klienta. Jeżeli jednak w komentarzu pojawiają się wulgaryzmy, przeinaczenia i słowa, które łatwo obrócić przeciwko ich autorowi, warto to w odpowiedni sposób wykorzystać. Ale nie obrażając i przyjmując ten sam ton, tylko pisząc w ten sposób, żeby pozostali użytkownicy dostrzegli w Twoich działaniach autentyczność, rzetelność, profesjonalizm, opanowanie, a może i kontrolowaną dawkę ironii?
Marketing szeptany można także wykorzystać w działaniach zaliczanych do marketingu wirusowego czy marketingu ambientowego, ale to już materiał na osobny artykuł.