Przez pewien okres dużym zainteresowaniem w Polsce cieszyły się kredyty walutowe. Przyczyną tego stanu rzeczy były ich niższe nominalne stopy procentowe, a co za tym idzie - niższe niż w przypadku kredytów w walucie krajowej miesięczne raty spłaty. Jednak z czasem okazało się, iż rozwiązanie to nie jest tak idealne, jak mogłoby się wydawać.

Czym jest kredyt walutowy?

Kredyt walutowy - wbrew pozorom - udzielany jest w walucie polskiej, przeliczonej jednak na walutę obcą. W obcej walucie określona jest ponadto wysokość samego kredytu i rat, zgodnie z jej stopami procentowymi ustalane jest oprocentowanie i w niej dokonuje się wszystkich obliczeń związanych z zaciągniętym kredytem.

Rozliczenia między bankiem a klientem, dokonywane są natomiast w złotówkach - w walucie polskiej wypłacane są kolejne transze oraz spłacane raty (z uwzględnieniem bieżącego kursu danej waluty w stosunku do złotówki).

Wyróżnia się dwa rodzaje kredytów walutowych - indeksowany oraz denominowany. Pierwszy z nich określany jest mianem waloryzowanego kursem waluty i polega na przeliczeniu udzielonej kwoty kredytu w PLN na walutę obcą w momencie uruchomienia środków z kredytu. Natomiast w przypadku kredytu denominowanego wysokość kredytu w walucie obcej ustalana jest w dniu przygotowania umowy kredytowej po kursie kupna z tego dnia. Uruchomienie kredytu następuje w tym przypadku również po kursie kupna, jednakże już z dnia uruchomienia.

Jak zostało wspomniane na początku, główną zaletą kredytu walutowego jest to, iż w porównaniu do kredytów w złotówkach jego oprocentowanie opiera się na niższych stopach zagranicznych, co przekłada się na niższe raty odsetkowe płacone przez kredytobiorcę. Trzeba jednak pamiętać, iż takie rozwiązanie wiąże się z dużym ryzykiem wynikającym z silnej zwyżki kursu walutowego.

Ryzyko kursowe

Ryzyko to polega na tym, iż w sytuacji, gdy wzrasta kurs waluty kredytu, rośnie także jego rata przeliczona na złotówki. Oczywiście działa to również w drugą stronę - jeżeli tylko złoty się umacnia, wówczas na kredycie walutowym można sporo zarobić.

Przez wzgląd na fakt, iż trudno jest przewidzieć, jak będzie kształtował się kurs danej waluty, a dodatkowo oprocentowanie kredytów złotówkowych maleje, coraz mniej osób decyduje się na takie rozwiązanie. Po niespodziewanym skoku kursu franka szwajcarskiego w 2008 roku, nie tylko klienci, ale również banki są ostrożniejsze przy udzielaniu kredytów walutowych. Niektóre z instytucji w swojej ofercie posiadają takie rozwiązanie skierowane wyłącznie do firm spełniających określone wymagania.