Wyjście z domu bez portfela kojarzy się z dziecięcą beztroską, kiedy drobne wrzucane były w biegu do piórnika. Czy powrót do takiego stanu jest możliwy? Być może nie do końca, jednakże instytucje finansowe i twórcy nowych technologii prześcigają się w zapewnieniu swoim użytkownikom podobnego komfortu. W jaki sposób? Na przykład za pomocą coraz popularniejszych ostatnimi czasy płatności mobilnych.
Płatności mobilne alternatywą dla portfela
Normą dla współczesnych ludzi jest możliwość płacenia za zakupy nie rzeczywistymi banknotami i bilonem, ale plastikowymi kartami debetowymi lub kredytowymi. Można przyjąć, że stworzone już ponad 500 lat prawo, nazwane od jego twórców prawem Greshama-Kopernika, nadal obowiązuje. Zgodnie z nim w uproszczeniu, z biegiem czasu pieniądz gorszy wypiera z rynku ten lepszy. Już za czasów twórców tej zależności w niektórych częściach świata pieniądz sam w sobie był tylko papierem (np. w Chinach) – a prawdziwie wartościowe rzeczy, jak ziemie, ruchomości czy kruszce, zaczynały być powoli wycofywane z obiegu. Obecnie środki płatnicze nie mają właściwie żadnej wartości – karty kredytowe to tylko kawałki plastiku, a oszczędności przechowywane są w wirtualnym świecie, niemającym do końca odbicia w rzeczywistości.
W momencie, gdy wydawać by się mogło, że nie da się już stworzyć nic mniej wartościowego jako nośnik pieniądza, a jednocześnie wygodniejszego dla użytkowników, pojawiają się płatności mobilne. Oczywiście – „bezwartościowy” nie oznacza tu samej sieci czy metody, nad którą nadal trwają pochłaniające grube tysiące badania i testy. Chodzi tu raczej o to, że pieniądz staje się jeszcze bardziej wirtualny. Pieniądz zaczyna mieszkać w telefonie komórkowym.
Płatnicza karta SIM albo aplikacja
O płatnościach mobilnych zaczęło być głośno na świecie już kilka lat temu, kiedy to w służbie banków i instytucji finansowych zaczęła funkcjonować technologia NFC – z ang. near field communication, czyli komunikacja bliskiego zasięgu. Ta bardzo zaawansowana technologia jest także dość kosztowna.
Aby korzystać z NFC, konieczne jest posiadanie telefonu komórkowego bądź też smartfona z wbudowanym nadajnikiem, obsługującym właśnie takie operacje. Można to rozwiązać albo przez posiadające odpowiednie techniczne parametry aparaty telefoniczne, albo też karty SIM. Obecnie na rynku istnieją telefony komórkowe wyposażone w odpowiednie nadajniki, jednakże NFC nie jest jeszcze technologią szeroko stosowaną. Można natomiast przypuszczać, że wraz z rozwojem badań i testów taka metoda płatności trafi do powszechnego obiegu.
Alternatywą dla modyfikowania sprzętu jest znacznie prostsza modyfikacja oprogramowania. Obecnie smartfony posiadają tylko podstawowe programy, tymczasem potrzebne aplikacje, pozwalające na spersonalizowanie urządzenia, użytkownik instaluje sam – pobierając je z popularnych platform, takich jak Google Play czy też AppStore. W ofercie znajdują się tu także wspomniane aplikacje do płatności mobilnych.
A oferta takich aplikacji jest naprawdę spora. Użytkownik może zdecydować się m.in. na produkt stworzony przez jego bank. Przy pomocy specjalnie generowanych kodów można w takim przypadku pobierać gotówkę z bankomatów, dokonywać płatności, przelewów z konta czy nawet wystawiać czeki. Niektóre programy pozwalają na wybieranie gotówki na odległość – wystarczy wysłać innej osobie wygenerowany kod, aktywny przez określony czas, aby mogła ona pobrać pieniądze z bankomatu. Jednocześnie taka aplikacja pozwala na stały dostęp do własnego konta bankowego – tzw. „mobilne portmonetki”.
Aplikacje do płatności mobilnych wypuszczają także firmy, specjalizujące się wyłącznie w takiej technologii. Obecnie do najpopularniejszych w Polsce należą m.in. PeoPay czy SkyCash, ale jest to tylko wierzchołek góry lodowej - cała dostępnej oferty jest dużo większa.
Płatności mobilne - jak to jest zrobione?
Skoro już wiadomo, że można wybrać się na zakupy wyłącznie z telefonem komórkowym, warto dowiedzieć się, jak działają tego typu płatności.
Co oczywiste, najpierw konieczne jest znalezienie sklepu, w którym płatności mobilne są obsługiwane. Po dokonaniu płatności informacja o niej przesyłana jest do podmiotu, który jest odpowiedzialny za techniczne rozliczanie takich operacji – jego nazwa znajduje się na wydruku z terminala (np. powszechnie znany Elavon czy eService). Taka firma jest pośrednikiem pomiędzy sprzedawcą z mobilnym terminalem a instytucją finansową, w której kupujący posiada środki (albo przynajmniej debet…). Instytucje takie to właśnie wszystkie wymienione wcześniej firmy – banki, ale nie tylko - udostępniające użytkownikom aplikacje do płatności mobilnych. Środki od takiej instytucji przekazywane są sprzedawcy – i w tym miejscu operacja dobiega końca.
Zasady dokonywania takich płatności oraz tego, kto jest odpowiedzialny w razie nieautoryzowanych płatności, są określane w zawieranych między stronami umowach oraz w Ustawie o usługach płatniczych z 19 sierpnia 2011 r.